- autor: rklon97, 2014-04-02 15:52
-
Choć prowadziliśmy od początku spotkania, to nie zdołaliśmy utrzymać wyniku do końca meczu. Może to przez sędziego, ale nie ma się czym tłumaczyć. Więcej...
W niedzielne popołudnie rozegraliśmy rewanżowy mecz z Kębłowem, w którym to drużyna przyjezdna zwyciężyła. Mecz zaczęliśmy od mocnego uderzenia, gdy to już w 10 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Po wykonaniu rzutu różnego piłkę pod nogę otrzymał Miłosz Kalitka, który przełożył sobie piłkę na swoją "lepszą" nogę i wrzucił piłkę w pole karne wprost na głowę Mateusza Walkowiaka, który nie mógł tego nie trafić. Goście mogli wyrównać z rzutu karnego, ale świetnie w bramce spisał się Mateusz Wita i obronił karnego. Jednak kilka minut później Dąb wyrównał. Po stracie naszego zawodnika w środku pola, przeciwnik ruszył na naszą bramkę oddając strzał zza pola karnego. Trafił i mamy remis. Ten mecz Kębłowo powinno kończyć w dziesiątkę, gdy to zrobiło się małe zamieszanie po faulu naszego zawodnika na rywalu. Przeciwnik podszedł do naszego obrońcy i uderzył go, za co został ukarany... żółtą kartką. Również na naszą nie korzyść sędzia nie odgwizdał faulu na naszym zawodniku w polu karnym. Gdzie to obrońca Dębu "wjechał" naszemu zawodnikowi w nogi (nie było żadnego kontaktu z piłką). Do przerwy 1:1. Drugie 45 minut goście zagrali lepiej, mieli więcej sytuacji. Po jednej z akcji Kębłowo miało rzut różny. Wybijający nasz obrońca wybił wprost pod nogi przeciwniki, który ograł naszego zawodnika markując strzał i następnie uderzył w światło bramki, gdzie piłka najpierw uderzyła o słupek i następnie wpadła do siatki. Znów na naszą niekorzyść sędzia nie odgwizdał ręki u przeciwnika w polu karnym w końcówce spotkania, zagranie ręką było bardzo widoczne... Przegrywamy 1:2. W najbliższą niedzielę jedziemy do Boguszyna, miejmy nadzieję, że przywieziemy jakieś punkty. Trening w środę i piątek o 19.